Koszyk 0

Brak produktów

Dostawa:  Do ustalenia

0,00 € Razem

Realizuj zamówienie

Kontynuuj zakupy Idź do koszyka

Dalia Lehmann - SKOKI PRZEZ PRZESZKODY

Opublikowano : 2016-10-05 20:10:42 Kategorie : Sport Rss feed

dalia-lehmann-o-perfekcyjnej-dokladnosci-w-skokach Dalia i Quitoki, ME Winner Neudstadt 2015, fot. Sibil Slejko

Dalia Lehmann – 15-letnia zawodniczka, reprezentantka Lehmann Sport Horses, wieloletni członek Kadry Narodowej (2013-2016), brązowy medal drużynowo podczas Mistrzostw Europy Dzieci 2015, uczestniczka ME Dzieci 2014 oraz brązowa medalistka tegorocznego HPP w kategorii Juniorów.

Pomiędzy szkołą, a treningami Dalia znalazła czas, by odpowiedzieć na kilka naszych pytań. Dalię będziemy mieli okazję zobaczyć podczas zawodów ZO1* w Poznaniu, które odbędą się już w ten weekend.

Equishop: Jak zaczęła się Twoja przygoda z jeździectwem? Dlaczego wybrałaś właśnie skoki? :)

Dalia Lehmann: Moja przygoda z końmi zaczęła się dość banalnie. Na początku jeździłam typowo rekreacyjnie w małej stajni niedaleko domu, w miejscowości Kociałkowa Górka, miałam wtedy 7 lat. Później coraz bardziej chciałam się rozwijać w tym kierunku, dlatego rodzice kupili mi pierwszego kucyka - Freja. Dzięki temu zaczęłam regularnie trenować, a następnie brać udział w zawodach.

Wybrałam skoki, ponieważ jest to dyscyplina, która daje wiele możliwości i dostarcza niesamowitych emocji.

Dalia i Chronos CSIOCh Wierden 2015 Dalia w kasku Samshield Premium/Skóra Top i koń Chronos, CSIOCh Wierden 2015, fot. własne archiwum D. Lehmann

Equishop: Równie dużych emocji potrafi dostarczyć także i sama współpraca z niektórymi końmi ;) Jeśli miałabyś wybrać, to które wierzchowce uważasz za najważniejsze w Twojej karierze jeździeckiej? Na jakich startujesz obecnie?

Dalia Lehmann: Oczywiście najważniejszym koniem w mojej całej karierze jest obecnie 8-letnia klacz Quitoki. To między innymi dzięki niej zdobyłam brązowy medal drużynowo na Mistrzostwach Europy. Bez wątpienia do tych bardzo ważnych zaliczają się także kuc Freja oraz mój pierwszy duży koń Little Man 7, na którym wygrałam Międzynarodowe Grand Prix Dzieci w 2013 r.

Konie, na których aktualnie startuję, to wspomniana Quitoki, 12-letni wałach Chronos, 6-letnie konie: ogier Silver Star i klacz Chica Bay oraz 7-letnie klacze Cos I Can oraz Clean Pleasure. Sporadycznie pokazuję się też na zawodach z moim stosunkowo nowym koniem Casanova. To 7-letni wałach z bardzo dużymi możliwościami. Aktualnie pracuje z nim mój trener Jarosław Skrzyczyński, ponieważ póki co Casanova jest dla mnie zbyt silny. W stajni mamy, również młodsze konie, które niebawem dojdą do tych wymienionych przeze mnie podstawowych. Jedną z moich nadziei jest pięcioletnia klacz Pompeja, jednak przede wszystkim liczę na siostrę Quitoki, która już w przyszłym roku rozpocznie treningi.

Dalia Lehmann i Quitoki ME Dalia w kasku Samshield Premium/Skóra Top i Quitoki, ME Winner Neudstadt 2015, fot. Sibil Slejko

Equishop: Wspomniałaś o swoim trenerze – Jarosławie Skrzyczyńskim. Powiedz nam proszę, na jakim obszarze kontroluje Twoją karierę? Jaki jest podczas treningów, na co kładzie największy nacisk i co najbardziej cenisz sobie w Waszej współpracy?

Dalia Lehmann: Z panem Jarkiem ustalam wszystkie szczegóły dotyczące treningów czy planów startowych. Pierwszy raz na trening do pana Jarka pojechałam ponad cztery lata temu. Jeździłam wtedy tylko na kucach i były to jedynie konsultacje. Obecnie współpracujemy na stałe, a ja jeżdżę do pana Jarka jak najczęściej się da. W stajni w Krzepielowie, która należy do pana Skrzyczyńskiego, stoi kilka moich koni, dlatego często razem z nim wyjeżdżam na zawody. Tu chciałabym bardzo mu podziękować za pracę i wysiłek, który wkłada w treningi ze mną. Cieszę się, że mogę trenować u boku tak znakomitego jeźdźca.

Pan Jarek podczas treningów zwraca uwagę na najdrobniejsze szczegóły. Czasami wiele razy muszę powtarzać jedną rzecz. Pan Jarek oczekuje, że wykonam każde ćwiczenie jak najlepiej :) Jest bardzo wymagający nie tylko wobec innych, ale również wobec samego siebie. Współpraca z taką osobą narzuca bardzo wysoki poziom, trzeba zawsze starać się być jeszcze lepszym, nie ma taryfy ulgowej. Właśnie to cenię sobie w nim najbardziej, że poziom jeździecki, który sobą reprezentuje wyznacza standardy w Polsce. Jestem pewna, że każdy jeździec chciałby być taki jak Jarosław Skrzyczyński. Oczywiście poza ciężką pracą, której wymaga pan Jarek, jest on wyjątkowo sympatycznym człowiekiem. Często się śmiejemy i żartujemy na różne tematy, a na treningach nigdy nie jest nudno :)

Equishop: Na podstawie tego, co prezentujesz obecnie na parkurach, można stwierdzić, że Wasza współpraca jest bardzo owocna! A z kim jeszcze miałaś okazję współpracować poza Twoim obecnym trenerem?

Dalia Lehmann: Zanim na stałe zaczęłam trenować z panem Jarkiem, przez dłuższy okres pracowałam z panem Rudolfem Mrugałą. Miałam okazję konsultować się, również z panem Rudigerem Wassibauerem oraz panią Aleksandrą Lusiną. Kiedy startowałam jeszcze w kat. kuców bardzo pomagał mi pan Grzegorz Jachimowicz.

Equishop: Jeśli mogłabyś wrócić pamięcią do swoich wszystkich dotychczasowych startów, to które z nich zrobiły na Tobie największe wrażenie bądź które wspominasz najlepiej?

Dalia Lehmann: Zdecydowanie największe wrażenie zrobiły na mnie zawody w Samorin, gdzie znajduje się niesamowity ośrodek, w którym do dyspozycji jeźdźcy mają nie tylko wszelkie udogodnienia takiej jak baseny, spa, hotel i restauracje, ale nawet taką infrastrukturę jak olbrzymi tor wyścigowy do treningu koni. Kolejne zawody, które muszę tu wymienić to 5-gwiazdkowe zawody w Lipsku, na których miałam okazję zobaczyć jak trenują najlepsi jeźdźcy na świecie. No i na koniec zawody, których nigdy nie zapomnę - zeszłoroczne Mistrzostwa Europy Dzieci w Winner Neudstadt.

ME Dzieci w Winner Neudstadt Trzy reprezentacje (nasza po prawej z brązowymi medalami - Dalia pierwsza od lewej) na podium ME Dzieci w Winner Neudstadt 2015, fot. Sibil Slejko

ss5_5234

Equishop: A jakie są Twoje plany na przyszłość? Jeszcze kilka lat do Twego egzaminu maturalnego, ale z pewnością już się zastanawiasz co mogłabyś robić po skończeniu szkoły. Czym chciałabyś się zajmować? :) Widzisz się w roli trenera czy wolałabyś zawód niezwiązany z końmi?

Dalia Lehmann: Po skończeniu liceum chciałabym studiować, ale jeszcze nie wybrałam kierunku i oczywiście związać swoją przyszłość z końmi. Mam nadzieję, że uda mi się wciąż rozwijać moje umiejętności, co pozwoli mi na starty w coraz ważniejszych zawodach. Jeśli to wszystko pójdzie po mojej myśli, z pewnością kiedyś chciałabym podzielić się z innymi moim doświadczeniem związanym ze skokami, ale jak na razie to bardzo odległe plany :)

Equishop: Wróćmy na chwilę do przeszłości. Czy był kiedykolwiek taki moment, w którym zaczęłaś się wahać, czy ten sport jest w ogóle dla Ciebie? Co takiego się wydarzyło, że zaczęłaś się zastanawiać i miałaś moment „kryzysu jeździeckiego”?

Dalia Lehmann: Jeździectwo to moja pasja, która wypełnia mi każdą wolną chwilę. Nie wyobrażam sobie, że mogłabym nie jeździć konno. Oczywiście, przez te lata treningów miewałam chwile zwątpienia. Myślę, że każdy jeździec takie ma, na całe szczęście są to tylko momenty :)

Dalia Lehmann fot. własne archiwum D. Lehmann

Equishop: Całe szczęście, że udaje Ci się takie słabości i chwile zawahania przezwyciężać! Widać też, że bardzo dobrze rozumiesz, jak dużą rolę w obecnych czasach odgrywają social media. Jesteś autorką bloga dalialehmann.com. Czy dzięki temu zauważasz wzrastające zainteresowanie sobą jako zawodnikiem? Jakie korzyści przynosi Ci ten kanał komunikacji?

Dalia Lehmann: Tak, obecnie social media mają niebagatelne znaczenie. Bloga założyłam ponad rok temu, początkowo pisałam o wszystkim, nie tylko o jeździectwie. Jednak z czasem, odwiedzający mój blog czytelnicy, zaczęli mi sygnalizować, o czym chcieliby czytać i czego się dowiedzieć. Okazało się, że topowym tematem pozostają konie :) Podjęłam więc decyzję, że blog będzie miał typowo jeździecki charakter. Zrozumiałam, że mogę pisać do odbiorców, którzy chcą poznać moją opinię. Często otrzymuję pytania: co sądzę o danych markach jeździeckich, gdzie warto kupować sprzęt oraz jak oceniam różne zawody. Widzę duże zainteresowanie moimi wpisami. Czytelnicy sygnalizują mi, że skorzystali z moich rad, a to nadaje sensu całemu przedsięwzięciu. Przez ten czas nawiązałam współpracę z kilkoma firmami, które doceniły moje wysiłki, gdyż pisanie bloga wbrew pozorom wymaga poświęcenia dużej ilości czasu i pracy, a tematy, o których piszę, muszę znać w najdrobniejszych szczegółach.

Equishop: Uwierz, że wiemy o czym mówisz ;) Trzeba poświęcić sporo czasu na przygotowanie materiałów, zdjęć, jednak samo pisanie może pójść już lekko, jeśli ma się do tego talent. Czytając Twego bloga nie można oprzeć się wrażeniu, że tworzenie tekstów i artykułów przychodzi Ci z łatwością :)

Zmieniając jednak temat: wiemy, że Twoja rodzina zajmuje się hodowlą koni – Lehmann Sport Horses. Kto stoi za tą działalnością i jak przekłada się ona na Twoje możliwości jako zawodnika?

Dalia Lehmann: Tak to prawda, moi rodzice od kilku lat zajmują się hodowlą koni sportowych. Taką formę działalności tak naprawdę wymusiło moje jeździectwo i ciągła potrzeba posiadania coraz lepszych koni. Przy hodowli i zakupie koni główne decyzje podejmuje mój tata, który bardzo zaangażował się i zainteresował tematem, czego wynikiem są zakupy takich koni jak np. Quitoki czy Casanova oraz wyhodowaniem kilku bardzo obiecujących młodych koni, z którymi już wkrótce będę mogła zacząć pracować. Gdyby nie to, nigdy nie mogłabym nawet marzyć o rozwijaniu swojej kariery jeździeckiej, ponieważ jeździectwo to sport, w którym jeśli się nie ma kilku bardzo dobrych koni, nawet najlepszy jeździec nie ma szans na osiągnięcie sukcesu. Dlatego jestem bardzo wdzięczna moim rodzicom za wszystko, co dla mnie robią. Każdy mój sukces jest w połowie także ich sukcesem :)

Dalia Lehmann i koń Silver Star Dalia i koń Silver Star, fot. Marcin Kaptur

Equishop: Jeśli już mówimy o sukcesach, to co uważasz za swoje największe osiągnięcie w Twojej dyscyplinie? Jakie zawody masz jeszcze w planach w tym sezonie? Jakie cele na najbliższy rok?

Dalia Lehmann: Największym moim sukcesem jest bez wątpienia zdobycie brązowego medalu drużynowo podczas Mistrzostw Europy Dzieci 2015. To dla mnie szczególne wyróżnienie.

Jeśli chodzi o moje plany dotyczące najbliższych startów - z pewnością pojawię się w ten weekend na zawodach ZO* w Poznaniu, a dalej na Halowym Pucharze Polski oraz zawodach CSI* i CSI YH w Michałowicach.

W kolejnym sezonie muszę się skupić na startach kadrowych, które są cyklem przygotowań do następnych Mistrzostw Europy, w których planuję wziąć udział. Czy to mi się uda? To okaże się dopiero za jakiś czas. Grupa juniorska jest bardzo wymagająca i jest w niej duża konkurencja. Chciałabym się tam pojawić, ale pod warunkiem, że ja i mój koń będziemy dobrze przygotowani. Jeśli chodzi o inne starty, z pewnością będę brała udział w różnych zawodach międzynarodowych i ogólnopolskich, ale dokładnego planu z panem Jarkiem jeszcze nie mamy :) Mam nadzieję, jednak, że kolejny sezon zaliczę do udanych!

Equishop: I tego Ci serdecznie życzymy! Dziękujemy za rozmowę i obiecujemy trzymać kciuki za Ciebie i Twoje konie w przyszłym sezonie jeździeckim!

Z pozostałymi sportowymi osiągnięciami Dalii możecie zapoznać się TUTAJ. Nie wiemy jak Wy, ale my z pewnością będziemy obserwować zmagania Dalii na parkurach ????